W PRL-u małe dzieci często wożono w lekkich składanych wózeczkach. Rodzice trzymali tego typu sprzęt na klatkach schodowych. Na zdjęciu: Ewa Spirydowicz z matką na spacerze. Widoczny wózek dziecięcy (1973 rok). Narodowe Archiwum CyfroweDzieciństwo w PRL-u miało swój niepowtarzalny urok. Chętnie odwiedzanym celem dziecięcych spacerów stawał się najbliższy plac zabaw z murowaną piaskownicą, stalowymi huśtawkami i karuzelą. Maluchy nosiły tetrowe pieluchy i podobne do siebie ubranka, ponieważ asortyment w sklepach był ograniczony. Wspominamy dzieciństwo w treściTrudno było o oryginalną zabawkęDziecko na trzepaku było częstym widokiemKażde dziecko miało potrawę, której nienawidziłoNowa odzież stanowiła rarytasPostrachem uczniów były pielęgniarki i higienistki Trudno było o oryginalną zabawkęW PRL-u rynek zabawek był słabo rozwinięty. Po wojnie zdarzało się, że dziecko dostawało do zabawy ręcznie uszytą szmaciankę, a zepsute lub podarte zabawki przeważnie się naprawiało, ponieważ stanowiły towar bardziej luksusowy niż późniejszych latach dużą popularnością cieszyły się wielkie lalki udające niemowlaki, z którymi dziewczynki dumnie paradowały osiedlowymi uliczkami. Dzieci przechodziły obok sklepowych witryn Peweksu ze świecącymi z podekscytowania oczami. Było to przedsiębiorstwo państwowe z siedzibą w Warszawie, prowadzące sieć sklepów i kiosków walutowych. Można było zaopatrzyć się tutaj w takie zabawki, jak te z Zachodu, ale stać na nie było tylko nielicznych. Dużą popularnością cieszyły się także zabawki z drewna. Najmłodsi mieli do swojej dyspozycji drewniane klocki o rozmaitych kształtach. Z tego tworzywa wyrabiano również samochodziki, kolejki, wszelkiego rodzaju zabawki na kółkach oraz inne przedmioty, które można było nabyć w sklepie z zabawkami. Natomiast wielkim marzeniem niejednego malucha był koń na biegunach. Niestety, nie każdego rodzica było stać na taki na trzepaku było częstym widokiemDzieci dużo czasu spędzały na świeżym powietrzu. Grały w piłkę, klasy, kwadraty, a także bawiły się w chowanego i jeździły na rowerze, np. na składaku Wigry 3. Na wielu osiedlach szczególną atrakcję stanowiły trzepaki, na których można było fikać lub robić tzw. kiełbaskę, czyli wisieć do góry nogami jak miś Koala. Dużą popularnością cieszyły się także: skakanka oraz gra w kapsle (te od butelek). Dzieci organizowały nawet wyścigi kapsli i kapslowe turnieje piłkarskie. Ponieważ na rynku brakowało zabawek, dzieci musiały wykazać się kreatywnością i inwencją własną. Latem niektórzy rodzice zabierali swoje pociechy na wakacje. Pakowali wszystkie potrzebne rzeczy i rodzina ruszała w podróż „Dużym Fiatem" lub „Maluchem", czyli Fiatem 126p. „Duży Fiat" miał z tyłu wygodną kanapę, natomiast Fiat 126p był niewielkich rozmiarów. Mimo to nieraz bywało, że musiał pomieścić nie tylko rodzinę i liczne walizki, ale też wanienkę dla dziecka, wózek czy nocnik. Niektóre zakłady pracownicze zapewniały osobom zatrudnionym i ich rodzinom pobyt w ośrodkach wypoczynkowych nad morzem lub w górach. Popularne było także spędzanie weekendu na działce, u dziadków na wsi lub wśród ogródków działkowych. Zaś młodzi astmatycy mogli pooddychać świeżym powietrzem w dziecko miało potrawę, której nienawidziłoZ racji tego, że Polacy mieli ograniczony dostęp do produktów spożywczych, dziecięcy jadłospis był mało urozmaicony i bogaty w znienawidzone dania. Na obiad dzieci często dostawały mielonego z buraczkami, ćwikłą lub szpinakiem zabielanym mąką, a wśród zup dużą popularnością cieszyły się tanie i proste do przyrządzenia rosół oraz krupnik. Jadało się także pomidorową, ogórkową i zupę ziemniaczaną. W biedniejszych domach posiłki spożywało się często aluminiowymi czasach PRL-u życie kobiet wyglądało inaczej niż dzisiaj. Tak żyło się kiedyśPopularnym deserem był kogel-mogel, sporządzany z jajka ubijanego na surowo. Dzieci lubiły także pałaszować: watę cukrową, krówki, iryski i kolorowe landrynki. W sklepach maluchy płakały, żeby kupić im lizaka lub gumę do żucia Turbo, a w pewnym momencie prawdziwym hitem stała się oranżada w saszetkach. Maluchy sypały sobie proszek na języki i delektowały się jego smakiem. Z kolei babcie, które często opiekowały się wnukami, chętnie zabierały swoje oczka w głowie na pączka, szarlotkę, kawałek sernika lub lody w kulkach lub zajmowały się pysznymi wypiekami osobiście. Natomiast prawdziwy rarytas stanowiła gorąca czekolada Wedla, kręcąca się w wielkim odzież stanowiła rarytasWybór dostępnych na rynku ubrań był skromny, dlatego wielu rodziców szyło je dla dzieci samodzielnie lub przerabiało odzież po starszych dzieciach u krawcowej. Maszyna do szycia wchodziła w skład wyposażenia niejednego mieszkania. Ponieważ maluchy nosiły to, co miały, najmłodsi nie przywiązywali do swojego ubioru, tak dużej wagi co współczesne dzieci. Nie można było przebierać w dostępnych kolorach czy fasonach, normą było też noszenie ubrań po starszym rodzeństwie. Prym wiodły wełniane, drapiące swetry, grube rajstopy, bawełniane koszulki i flanelowe piżamy. Natomiast do wielu szkół obowiązkowo trzeba było zakładać mundurek lub uczniów były pielęgniarki i higienistkiW szkołach dużą wagę przywiązywano do zdrowia dzieci. Ze względu na ubogi skład past do zębów, obowiązkowa była fluoryzacja. Przez długi czas normę stanowiła także obowiązkowa kontrola u dentysty, postrach wielu uczniów szkół podstawowych. Ponadto o zdrowie dzieci dbały szkolne higienistki, pielęgniarki i na wspólny czas z dzieckiemMateriały promocyjne partnera
Przygotowałam dla Was zestawienie 10 książek o PRL-u, które trzeba przeczytać. Obszar tematyczny jest bardzo szeroki, dobrych lektur jest dużo więcej. Żeby jednak się w nich nie zagubić, warto zacząć przygodę z literaturą od kilku sprawdzonych tytułów. Sprawdźcie jakich! Lubię czytać o PRL-u. Mimo że urodziłam się tuż przed momentem przełomu, czuję się, jakbym wracała do lat dzieciństwa i do opowieści rodziców oraz dziadków. I właśnie na tym polega magia książek o PRL-u, których na rynku pojawia się coraz więcej. Lubimy otaczać się przedmiotami z duszą, lubimy oglądać wnętrza w stylu retro. Lubimy też o tym wszystkim czytać. Od czego warto zacząć przygodę z książkami o PRL-u? Gdy przygotowywaliśmy to zestawienie, znalazło się na nim 25 reportaży. Po trudnej selekcji zdecydowałam się wybrać 10 książek, po które warto sięgnąć w pierwszej kolejności. Zestawienie to jest bardzo subiektywne, jak zawsze proszę więc Was o podrzucanie kolejnych tytułów 🙂 1. Helena Kowalik, PeeReL zza krat. Głośne sprawy sądowe z lat 1945-1989 Helena Kowalik, dziennikarka i wieloletnia korespondentka prasowa z sal sądowych, opisała intrygujące sprawy sądowe z czasów PRL-u. W książce przeczytamy historię mężczyzny, który podawał się za konsula austriackiego. Mężczyzna bywał na spotkaniach towarzyskich, zatrudniał pracowników dyplomatycznych, urządzał placówkę we Wrocławiu. Oszukał wszystkich: elitę, urzędników, milicję – i wykazał się przy tym niebywałą fantazją. Historia iście filmowa (film zresztą powstał w 1989 roku). Z PeeReLu zza krat poznamy także kulisy głośnego zabójstwa pisarza Jana Gerharda, autora książki Łuny w Bieszczadach; proces majora ludowego Wojska Polskiego Juliana Polan-Haraschina, znanego jako „Krwawy Julek”. Mężczyzna szpiegował i donosił na księży, Karola Wojtyłę. Jako sędzia znany był ze swojej bezwzględności – skazał na śmierć 60 osób. Przeczytamy również historię morderstwa Lipów, rodziny, której życie odebrali sąsiedzi (opowieść podobna w przesłaniu do Nie oświadczam się Wiesława Łuki). Bardzo dobra książka, warto po nią sięgnąć! Recenzję przeczytacie tutaj. Wydawnictwo PWN. Sprawdź cenę 2. Marcin Wicha, Rzeczy, których nie wyrzuciłem Piękna, emocjonalna opowieść o kobiecie, która nie poddała się peerelowskiej rzeczywistości. Marcin Wicha, porządkując rzeczy po zmarłej mamie, rekonstruuje historię jej życia. Przedstawia mocną, silną osobowość, która w trudnych czasach umiała żyć według własnych reguł. Książka jest również powieścią o utracie najbliższej osoby i o niemożności pogodzenia się z nią. W krótki, zwięzły sposób autor dzieli się z czytelnikiem smutkiem i wspomnieniami o swojej mamie. Próbując powstrzymać emocje, zyskuje wręcz przeciwny efekt. Ciepła, pełna zrozumienia historia, z którą trzeba się zapoznać. Wydawnictwo Karakter. Sprawdź cenę 3. Cezary Łazarewicz, Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka Historia jednej z najgłośniejszych zbrodni z PRL-u. Zabójstwo maturzysty Grzegorza Przemyka, syna poetki Barbary Sadowskiej, wywołało w kraju wielkie poruszenie. Pobity na śmierć przez milicję chłopiec poruszył serca Polaków. Na pogrzebie zebrało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Łazarewicz obnaża cynizm i bezsilność władz komunistycznych, starających się zatrzeć ślady zbrodni. Książka otrzymała Nagrodę Nike w 2017 roku. Wydawnictwo Czarne. Sprawdź cenę 4. Aleksandra Boćkowska, Księżyc z peweksu. O luksusie w PRL Bardzo podobał mi się ten reportaż. Luksus w PRL-u był rzeczą zawstydzającą, ale jednocześnie tak niezwykłą, że do dziś budzi emocje. W książce przeczytamy opowieść o przedwojennej Gdyni, w której posiadanie książeczki żeglarskiej było przepustką do lepszego świata; historię napływu robotników do miast i zajmowania przez nich maleńkich komunalnych mieszkań, które stanowiły dla nich awans społeczny. Boćkowska opowiada także o rządach pierwszych sekretarzy i o tym, że najlepiej ludzie mieli za Gierka. Luksus stał się dla nich wtedy rzeczą dostępną na wyciągnięcie ręki. Pensje wzrosły trzykrotnie. To nic, że w sklepach ludzie dalej bili się o ser – ale mogli kupić pralkę, roboty kuchenne, rowery. Pozycja obowiązkowa, a recenzję przeczytacie tutaj. Wydawnictwo Czarne. Sprawdź cenę 5. Małgorzata Szejnert, My, właściciele Teksasu. Reportaże z PRL-u Pozycja kultowa, którą trzeba przeczytać. Małgorzata Szejnert przypomina elementy codzienności w PRL-u, o której dziś nie pamiętamy. Pisze o robotnikach, pracujących w fabryce Ursus, o sklepowych z warszawskiego Supersamu, ludziach, starających się o adopcję. Opowiada historie Mecenasa, który 20 lat walczył o to, by odzyskać ziemię w Teksasie, nie pobierając za to żadnego honorarium czy mężczyzny, który posadził 50 tysięcy drzewek, ale w tabliczce upamiętniającej to wydarzenie zapomniał podać danych swojej żony, która przez cały czas dzielnie pomagała mu w tym przedsięwzięciu. Warto sięgnąć! Wydawnictwo Znak. Sprawdź cenę 6. Piotr Nesterowicz, Cudowna Piotr Nesterowicz przypomina historię dziewczynki, której w wieku 14 lat na łące ukazała się Matka Boska. Na wieść o cudzie, do Zabłudowa zaczęli przybywać pielgrzymi z całej Polski. Milicja stawiała blokady, by odciąć miasteczko od reszty kraju. Pielgrzymi szeroką falą przeprawiali się przez łąki, by zobaczyć cudowną dziewczynkę i napić się wody ze świętego źródełka. Piotr Nesterowicz opowiada tę historię na podstawie raportów SB. Trzeba przeczytać! Recenzję przeczytacie tutaj. Wydawnictwo Dowody na Istnienie. Sprawdź cenę 7. Filip Springer, Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL Kolejna obowiązkowa pozycja, po którą trzeba sięgnąć. Filip Springer przybliża nam historię budowli, które do dzisiaj wywołują emocje. Dworce w Warszawie i w Krakowie, obserwatorium na Śnieżce, poznański okrąglak to tylko niektóre budynki, nad którymi pochyla się Springer. Reporter przypomina również nazwiska czołowych architektów PRL-u: Zofii i Oskara Hansenów, Mieczysława Króla, Haliny Skibniewskiej. Bardzo dobra rzecz! Wydawnictwo Karakter. Sprawdź cenę 8. Aleksandra Boćkowska, To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL Ubrania w stylu retro wracają do łask. W książce Aleksandry Boćkowskiej przeczytamy o tym, jak ubierali się Polacy w PRL-u i o tym, jak państwo chciało ich ubierać. Moda miała wtedy ogromne znaczenie – ubrania wyrażały tęsknotę za lepszym życiem i niezgodę na rzeczywistość. Ludzie wyzwalali swą kreatywność, by wyróżnić się z szarego tłumu. Szyli spódnice z z siatek na muchy, zdobywali kurtki z demobilu, godzinami stali w kolejkach, by kupić coś lepszego. Warto sięgnąć! Wydawnictwo Czarne. Sprawdź cenę 9. Piotr Nesterowicz, Każdy został człowiekiem Piotr Nesterowicz napisał tę książkę pod wpływem lektury dziesięciotomowego wydania pamiętników młodzieży wiejskiej pt. Młode pokolenie wsi Polski Ludowej. Reporter opowiada historię pierwszego powojennego pokolenia, które budowało Polskę Ludową; historię ludzi, którzy zyskali szansę na to, by nie powielać losów swoich rodziców. To opowieść o ucieczce ze wsi do miast i o powolnym osadzaniu się w nowej rzeczywistości. Wydawnictwo Czarne. Sprawdź cenę 10. Anna Sulińska, Wniebowzięte. O stewardessach w PRL-u Pasjonująca opowieść o stewardessach pracujących w Polskich Liniach Lotniczych LOT. O trudnej pracy, jaką wykonywały i jeszcze trudniejszych decyzjach, które musiały podejmować każdego dnia. Zapisać się do partii czy dorobić na przemycie towarów? Pracujące po 12 godzin dziennie pod czujnym okiem służb bezpieczeństwa polskie stewardessy przez lata były pomijane w historii polskiego lotnictwa. Anna Sulińska oddaje im głos i wysłuchuje pasjonujących opowieści. Są wśród nich również te, opowiadające o stewardessach jedzących kawior i kupujących na Zachodzie za dolary modne ubrania. Wydawnictwo Czarne. Sprawdź cenę Jakie książki dodalibyście do tej listy? 🙂 Czytaj: Marek Szymaniak: Przez 30 lat rozwijaliśmy się w oparciu o tanią pracę. To już się kończy PeeReL zza krat: Opowieść o kraju sprzeczności i absurdu Co odróżnia Izę Michalewicz od Justyny Kopińskiej? „Wszystkie dzieci Louisa” Kamila Bałuka: O ludziach, którzy powstali z samotnościKFqwxL0. 381 421 493 161 313 87 429 240 274